Niepokojące wydarzenie z czwartkowego popołudnia, gdy kilkudziesięciu młodych ludzi wdało się w przepychanki na największej plaży w Edynburgu, zaowocowało debatą, w której wzięli udział przedstawiciele miasta. Radni rozważali, jakie działania należy przedsięwziąć, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Callum Laidlaw – radny z ramienia Conservative Group – chciałby zwiększenia poziomu uprawnień policji, tak by funkcjonariusze mogli w sposób efektywny rozpraszać większe grupy. Przykładem było ubiegłoroczne Bonfire Night, gdzie możliwość dokonywania prewencyjnych zatrzymań zapobiegła powtórzeniu się zamieszek z roku 2017.
Jednak radni opozycji skrytykowali tę propozycję zarzucając, że ograniczałaby ona prawo młodych ludzi do wyrażania radości i rzutowała na ich prawa obywatelskie. Niewzruszony Laidlaw argumentował, że młodzi doskonale znają swoje prawa, wiedzą, jak daleko mogą się posunąć i – niestety – bardzo często nadużywa gwarantowanej im nietykalności. “To szokujące, aby inni ludzie nie mogli cieszyć się najgorętszym dniem roku, spokojnie leżąc i opalając się na największej plaży w Edynburgu, w obawie przed tego typu aspołecznymi zachowaniami” – mówił.
Radna Zielonych – Mary Campbell – stwierdziła w odpowiedzi, że “byłoby głupotą wskakiwać z drakońskimi środkami, które groziłyby naruszeniem praw wielu dobrze wychowanych młodych ludzi, którzy jedynie chcą się spotkać, by cieszyć się słońcem i bawić podczas wakacji z przyjaciółmi.”
W imieniu policji przemawiał główny inspektor Gill Geany. Potwierdził, że na plaży zebrało się ok. 200 młodych ludzi, z których niewielka część zaangażowała się w zachowania antyspołeczne. Zaapelował przy tej okazji do rodziców i opiekunów, aby ci więcej rozmawiali ze swymi dziećmi na temat tego, w jaki sposób powinno zachowywać się poza domem.
W związku z trwającym poszukiwaniem optymalnych rozwiązań na przyszłość, temat nie został zamknięty i pojawi się jeszcze w publicznej dyskusji.
(jn)