W związku z tym, że liczba pozytywnych wyników testów na koronawirusa zaczęła rosnąć, Szkoci zamierzają wprowadzić kika nowych obostrzeń. Nicola Sturgeon już od kilku dni mówiła o planowanych restrykcjach. Właśnie poznaliśmy więcej szczegółów w tej kwestii.
Sprawa najważniejsza: pomimo, że technicznie możemy wejść w kolejny lockdown, w chwili obecnej nie planuje się pełnego zamknięcia CAŁEGO kraju, w zamian stosując rotacyjne blokady dla poszczególnych miast, w których zaobserwuje się ogniska choroby.
Rządzący zdają sobie sprawę z druzgocących konsekwencji gospodarczych, które wynikałyby z takiego zamknięcia, jakiego doświadczyliśmy w pierwszej połowie 2020 roku.
Drakońskie kary za naruszenia
Pierwsza minister podczas codzinnej odprawy podkreśliła, że wszelkie ograniczenia, które zostają wprowadzone w najbliższych dniach, będą miały na celu zniwelowanie ryzyka wniesienia pełnego lockdownu późną jesienią lub zimą.
Brytyjskie Ministerstwo Zdrowia przestrzegło, że bez podjęcia jakichkolwiek działań, na Wyspach może dochodzić nawet do 50’000 nowych zachorowań na COVID-19 dziennie, co każdej doby przełożyłoby się na ok. 200 zgonów.
Pakiet ograniczeń prawdopodobnie zostanie wprowadzony jeszcze w tym tygodniu. Czego możemy się po nim spodziewać?
- Wprowadzanie „lokalnych obostrzeń” w miejscach o najwyższym wskaźniku nowych zachorowań. Z tego rodzaju przypadkami mieliśmy do czynienia w Glasgow, a wcześniej w Aberdeen.
- Wprowadzenie swoistej „godziny policyjnej” dla barów i restauracji. Obiekty tego typu będą zamykane o określonej godzinie, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa.
- Zakaz odwiedzin w innych domach (z pewnymi wyjątkami dotyczącymi opieki nad dziećmi).
- Nakładanie bezprecedensowo wysokich kar finansowych na osoby łamiące zasady izolacji. Już od 28 września takie prawo wejdzie w życie w Anglii. Osoby, u których wykryje się wirusa i zostaną poddane kwarantannie, a następnie złamią zakaz samoizolacji, mogą zostać ukarane grzywną w wysokości do 10’000 funtów.
- Policja w Szkocji będzie miała prawo do nałożenia mandatów karnych w wysokości 30-60 funtów za każdy przypadek łamania wprowadzanych obostrzeń. Wysokość kary będzie rosnąć wobec wszystkich, którzy dopuszczą się danych przewinień po raz wtóry.
Chcą krótkich „lockdownów kontrolnych”
Rozważa się wprowadzenie ograniczonych w czasie blokad (trwających maksymalnie do 14 dni), które miałyby wpływać na zmniejszenie rozrostu zachorowań. Wprowadzenie obostrzeń w czasie przerwy świąteczno-noworocznej lub ferii zimowych, miałoby – zdaniem brytyjskiego rządu – gwałtownie zmniejszyć transmisję wirusa. Jednocześnie ograniczyłoby negatywny wpływ na gospodarkę, którego chcą uniknąć zarówno brytyjski, jak i szkocki rząd.
Przedłużenie Furlough Scheme „na stole”
Wprowadzanie twardego lockdownu w takiej, czy innej formie, w oczywisty sposób poskutkuje negatywnymi konsekwencjami względem firm i pracowników. Wobec tego w parlamencie coraz częściej wspomina się o konieczności przedłużenia programu pokrywającego całość lub część pensji zatrudnionych z budżetu Państwa.
Chociaż program w swej obecnej formie nie może być przedłużany w nieskończoność, to jednak prowadzone są intensywne prace nad optymalizacją systemu. Ich celem jest pomoc finansowa dla instytucji, firm i członków społeczeństwa najbardziej dotkniętych przez lockdown.
Więcej informacji przekażemy w momencie ich upublicznienia. Odwiedzaj stronę i dodaj profil Edynburg.online do obserwowanych na Facebooku, aby pozostać na bieżąco z wiadomościami z regionu.
Czytaj również: