Ludwik Jaszczur jest dobrze znany czytelnikom Edynburg.online. Polski weteran wojenny na świat przyszedł w lipcu 1927 r. we wsi Blizne (między Rzeszowem i Krosnem). W czasie wojennej tułaczki przemierzał całą Europę, a tuż po wojnie trafił do Edynburga, z którym związał swe losy na kolejne kilkadziesiąt lat.
Definitywne zamknięcie sklepu oznacza koniec pewnej epoki
Chociaż nad zakończeniem działalności zawodowej pan Ludwik z żoną zastanawiali się od 2019 roku, to jednak ostateczna decyzja zapadła dopiero kilka tygodni temu.
W oknie zakładu pojawiła się karteczka informująca o zamknięciu na stałe:
Po 50 latach służby, nadszedł wreszcie czas na emeryturę. Z wielkim żalem zamykamy drzwi naszego warsztatu i chcielibyśmy z całego serca podziękować za to, że byliście lojalnymi klientami, za uśmiech i miłe słowa
To miejsce jest tu od zawsze, prowadzone przez niesamowitą starszą parę z fascynującą historią. Zdecydowanie koniec ery na Lauriston Street
Szkocja moim domem
Pan Ludwik, jako młody chłopak, w 1944 r. trafił na front i uczestniczył w bitwie o Monte Cassino. Tam poznał misia Wojtka, z którym wspólnie walczyli na froncie.
Po wojnie, pełnoletni już Ludwik, chciał wrócić do Polski, ale z powodów politycznych nie miał takiej możliwości. Ożenił się i kontynuował pracę jako technik na sali operacyjnej w Polskim Wydziale Lekarskim na Uniwersytecie w Edynburgu (gdzie kształcono kadry medyczne dla potrzeb Polskich Sił Zbrojnych w Wielkiej Brytanii – przyp. red.) Później podejmował wiele innych prac, aż w końcu zaczął prowadzić sklepik z wyrobami skórzanymi, który przez wiele lat stanowił skromny, ale charakterystyczny punkt edynburskiego Lauriston.
Życzymy dużo zdrowia i spokojnego wypoczynku na zasłużonej emeryturze!
Czytaj również: