Na edynburskich grupach dyskusyjnych rozgorzała dyskusja na temat przeznaczenia masztów, które stawiane są w różnych rejonach miasta. Nowe maszty, których w ostatnim czasie postawiono wiele, mierzą po kilka metrów wysokości, a swoją formą z reguły przypominają zapałki.
Najnowsza instalacja pojawiła się przed kilkunastoma dniami na Portobello Road, ale maszty opinają już wiele innych punktów Edynburga. Po tym, gdy ujawniono, że w rzeczywistości maszty należą do struktury 5G, mieszkańcy podzielili się na dwa obozy.
Przedstawiciele pierwszego cieszą się z tego, że mieszkają w bezpośredniej okolicy masztów, bo dzięki temu już niebawem będą mogli liczyć na dostęp do szybkiego internetu. „Maszt jest niesamowy!” – zachwyca się na Facebooku Johny Rhodes, który zauważył nową strukturę nieopodal swojego domu. Firmy wdrażające internet piątej generacji obiecują położyć kres opóźnieniom oraz przerwom w dostawach usług – co będzie możliwe dzięki gęstej siatce nadajników działających na określonych częstotliwościach.
Przeciwnicy rozwoju sieci 5G – dla odmiany – biją na alarm, przestrzegając, że częstotliwości na których oparta jest sieć, narażają ludzkie zdrowie na szwank. Skutki stałego wystawienia na działanie fal, mogą osłabiać obronę immunologiczną mieszkańców. Niektóre z teorii wskazują również na powiązanie rozwoju sieci 5G z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
W minionych miesiącach w Anglii nowo postawione maszty 5G padały ofiarą rozgniewanych mieszkańców. Kilkanaście konstrukcji podpalono i obalono.
Aby zdławić społeczny niepokój dotyczący korzystania z sieci piątej generacji, brytyjski rząd wydał przewodnik, w którym opisuje działanie sieci.
Na terenie Zjednoczonego Królestwa poszczególne firmy wdrażają technologie 5G od drugiej połowy 2019 roku.
Czytaj również:
- Jak zaoszczędzić w Edynburgu we wrześniu? Sklepy, restauracje i kawiarnie oferujące 50% zniżki
- Czy zakup mieszkania w Szkocji roku 2020 jeszcze się opłaca?