W obliczu upadku wielu brytyjskich firm i rosnącego bezrobocia, Westminster zdecydował o wdrożeniu nowego planu wsparcia dla zatrudnionych. Program będzie różnił się od dotychczasowego Furlough Scheme, choć jego założeniem nadal będzie utrzymanie miejsc pracy.
Przedstawiając założenia planu wsparcia zatrudnienia, Rishi Sunak oznajmił: „Świadczenia postojowe były właściwą polityką w czasie, gdy ją wprowadzaliśmy. Zapewniły natychmiastową, krótkoterminową ochronę milionów miejsc pracy w okresie wielkiego kryzysu. Jednak w miarę ponownego otwierania się gospodarki utrzymywanie miejsc pracy, które istnieją tylko dzięki temu programowi, jest zasadniczo niewłaściwe”.
Oznacza to, że wraz z końcem października ludzie będą musieli wrócić do pracy. Nowy plan ma pozwolić pracodawcom na utrzymanie zatrudnionych i pozwolić rozwinąć skrzydła tym firmom, które będą w stanie przetrwać na rynku.
Sunak nie pozostawia złudzeń, że w nowych warunkach rynkowych część firm upadnie, a bezrobocie wzrośnie, stawiając rząd w sytuacji, w której będzie musiał opracować nowy plan utrzymywania tysięcy bezrobotnych. Jednak jak tłumaczy minister: „Musimy stworzyć nowe możliwości i pozwolić gospodarce iść naprzód, a to oznacza wspieranie ludzi w tworzeniu realnych miejsc pracy, które zapewnią im prawdziwe bezpieczeństwo. Jak mówiłem przez cały ten kryzys, nie mogę uratować każdego przedsiębiorstwa. Nie mogę uratować każdego miejsca pracy. Żaden minister finansów nie byłby w stanie”.
Pomoc dla produktywnych firm
Wobec powyższego, nowy program, który wejdzie w życie 1 listopada, skupi się na wspieraniu pracowników tych firm, które przetrwają. Pomoc w postaci dopłat do wynagrodzenia, obejmie wszystkich pracowników, którzy pozostaną zatrudnieni co najmniej na 1/3 normalnego wymiaru godzinowego (12,5 h tygodniowo). Rząd i pracodawcy będą dzielić się dopłatami po jednej trzeciej utraconego dochodu aż do maksymalnej kwoty dopłat, które będzie wynosić po 697,92 funta miesięcznie. To oznacza, że pracownicy zarabiający przed pierwszym lockdownem kwotę równą lub niższą od średniej krajowej, będą otrzymywać co najmniej 77 proc. wcześniejszego wynagrodzenia.
Program ma działać przez kolejne pół roku. Rządzący mają nadzieję, że przyniesie on spodziewane skutki, a wraz z ustaniem pandemii, będzie można zrezygnować z jego przedłużenia.
Będą tworzyć nowe miejsca pracy
Rząd nie chce utrzymywać firm – widm, które istnieją jedynie dzięki Furlough Scheme. Biorąc pod uwagę to, że od początku pandemii brytyjska gospodarka skurczyła się o przeszło 20%, a ekonomiczny rozwój kraju stoi pod znakiem zapytania, takie rozwiązanie wydaje się słuszne.
Nowy program, którego wartość obliczana jest na £300 mln miesięcznie, obejmie zarówno pracowników, jak i prowadzących własną działalność gospodarczą. Ci ostatni będą mogli liczyć na granty w wysokości do 20% średnich dochodów miesięcznych (do kwoty £1875)
Zmiany w przepisach nie zmieniają wcześniejszej decyzji o przyznaniu bonusu dla pracodawców, którzy zdecydują się nie zwalniać swych pracowników. Za każdą osobę, która nie utraci zatrudnienia do końca roku 2020, właściciele poszczególnych firm otrzymają po £1000 nagrody.
Czytaj również:
- Szkocja: opublikowano listę ograniczeń. Co trzeba wiedzieć?
- Edynburski schron przeciwatomowy gotowy na odwiedzających