W imieniu szkockiego rządu, o większe wsparcie dla ludzi zaapelowała odpowiedzialna za szkocką gospodarkę Fiona Hyslop. Polityk chciałaby, aby pracownicy zarabiający wynagrodzenie minimalne otrzymywali 100% wcześniejszego wynagrodzenia za pracę – nawet wówczas, gdy będą wykonywać swe obowiązki jedynie przez kilka lub kilkanaście godzin na tydzień.
Fiona Hyslop zwróciła uwagę na to, że program pomocowy, który wchodzi w życie z początkiem października jest dużo mniej korzystny dla firm i ich pracowników niż ten, który właśnie dobiega końca.
W ramach nowego Job Support Scheme pracownicy będą mogli zarobić do 73% pełnego wynagrodzenia, jeśli przepracują do najmniej 20% czasu pracy wynikającego z podpisanej przez siebie umowy. W ocenie Hyslop może nie czynić to większej szkody zamożniejszym członkom społeczeństwa, ale dla tych, którzy przed pandemią otrzymywali stawki minimalne, może przynieść faktyczne ubóstwo.
Politycy SNP podkreślają, że 100-procentowe subsydiowanie pensji pracowniczych wprowadzono np. we Francji i Westminster musi pomyśleć o wdrożeniu podobnego rozwiązania w całym Zjednoczonym Królestwie. Hyslop przypomniała, że „w przeciwieństwie do szkockiego parlamentu, rząd w Londynie ma uprawnienia, by udzielać pożyczek niezbędnych do zapewnienia odpowiednich środków finansowych, aby utrzymać ludzi w pracy, zmniejszyć ryzyko masowych zwolnień i szalejącego bezrobocia.
Co możemy zrobić, jeśli borykamy się z problemami finansowymi?
Londyn zadeklarował, że kontroluje sytuację. Nie wiadomo jednak, jak będzie rozwijać się ona w ciągu kolejnych tygodni i miesięcy. Nowy program pomocowy wymaga sporego wkładu własnego ze strony firm, co dla wielu przedsiębiorców okaże się zbyt dużym wyzwaniem. Bieżąca analiza wskazuje na to, że najbliższe dni przyniosą lawinę zwolnień i spory wzrost bezrobocia w obrębie całego kraju.
Hyslop mówi: „Rzeczywistość tej zimy będzie taka, że wielu pracowników subsydiowanych przez Job Support Scheme będzie musiała żyć za wynagrodzenie niższe od płacy wystarczającej na utrzymanie (…) Pomimo, że takie osoby będą mogły liczyć na podwyższenie Universal Credit, pięciotygodniowy okres oczekiwania dla nowych wnioskodawców często prowadzić będzie do problemów finansowych i psychicznych.
W pierwszej reakcji na apel Szkotów, Westminster zapewnił o przyspieszeniu prac nad optymalizacją programów pomocowych. Wezwał też stronę szkocką do określenia własnych planów gospodarczych na rok 2021.
Czytaj również:
- Szkocja podzielona na strefy. Sprawdź ograniczenia w swoim regionie
- Praca w Edynburgu: gdzie najłatwiej znaleźć zatrudnienie jesienią 2020?