Pierwsza minister Szkocji ma wziąć udział w telekonferencji z udziałem Michaela Gove’a oraz reprezentantów Walii i Irlandii Północnej. Celem rozmów będzie ustalenie, czy decyzja o złagodzeniu zasad odwiedzin w Boże Narodzenie nie została podjęta zbyt pochopnie. Liczba odnotowanych zachorowań w Szkocji wzrosła.
Póki co Szkoci nie podjęli decyzji o anulowaniu prawa dopuszczającego zgromadzenie trzech gospodarstw domowych w tzw. „świątecznej bańce”, ale zasugerowali, aby w miarę możliwości unikać spotkań w większych grupach – zarówno teraz, w okresie przedświątecznym jak i w czasie samych świąt.
Sturgeon wezwała do „jak największej ostrożności w kontaktowaniu się z innymi ludźmi podczas tworzenia tzw. baniek”. Przypomnijmy, że obecny stan prawny przyzwala na złagodzenie obostrzeń w okresie między 23 a 27 grudnia. Wówczas można będzie spotkać się w grupie liczącej do ośmiu osób dorosłych. Decyzji dotyczących ewentualnych zmian możemy spodziewać się do końca bieżącego tygodnia.
Roszady w poziomach obostrzeń w Szkocji
Jak co wtorek, Sturgeon dokonała przeglądu aktualnej sytuacji. Na podstawie analizy danych podjęła decyzję, że trzy obszary umieszczone obecnie na drugim poziomie ograniczeń, od piątku przejdą na wyższy – trzeci – poziom.
Są to miasto Aberdeen oraz regiony Aberdeenshire i East Lothian. Wszystkie obszary, które obecnie sklasyfikowane są na poziomie 3, w tym największe miasta Szkocji – Glasgow i Edynburg, nadal tam pozostaną.
Sturgeon w ostatnich dniach znalazła się pod presją, by zezwolić Edynburgowi na złagodzenie zasad obowiązujących w branży hotelarskiej. Jednak po wzroście liczby przypadków w ciągu ostatniego tygodnia, stolica pozostanie na tym samym poziomie, na którym była przed tygodniem. Oznacza to m.in., że puby i restauracje nadal muszą być zamykane o 18:00 i nie mogą sprzedawać alkoholu.
Czytaj również: