Na początku tego tygodnia edynburska policja otrzymała zgłoszenie dotyczące zaginięcia Polaka mieszkającego i pracującego w Edynburgu. Ślad po aktywności Arkadiusza Blicharza urywał się ok. godziny 3 nad ranem z soboty na niedzielę (3/4 października br).
Arek po raz ostatni widziany był we wczesnych godzinach porannych w rejonie Gorgie/ Dalry. Poszukiwania mężczyzny, które ruszyły po zgłoszeniu, znalazły swój finał w czwartek. Grupka mężczyzn zbierających odpady, znalazła ciało mężczyzny w rzece Water of Leith.
Nie wiadomo, co działo się z nim od momentu zaginięcia do chwili wyłowienia ciała. Policja nie znalazła jednak śladów, które wskazywałyby na udział osób trzecich w zniknięciu Arka, dlatego w oświadczeniu służb czytamy:
Możemy potwierdzić, że zwłoki znalezione w Water of Leith w pobliżu Saughtonhall Avenue w Edynburgu w czwartek, 8 października, zostały zidentyfikowane jako 24-letni Arkadiusz Blicharz, który na początku tygodnia został zgłoszony jako zaginiony (…) Jego rodzina została powiadomiona (…) Nie ma śladów, które wskazywałyby na podejrzane okoliczności wydarzenia, zaś pełen raport zostanie przekazany prokuratorowi
Pożegnanie w miejscu pracy
Arek pracował w meksykańskiej restauracji „Los Cardos”. Był lubiany przez kolegów z pracy, a jego tragiczna śmierć mocno poruszyła wszystkich zatrudnionych.
Po informacji o zaginięciu, załoga zaangażowała się w proces poszukiwania Polaka, zaś po upublicznieniu informacji o odnalezieniu jego ciała, szefostwo zdecydowało się zamknąć restaurację na kolejny dzień.