W sobotę, 7 listopada kilkaset osób z całej Szkocji powtórnie zebrało się pod szkockim parlamentem w proteście przeciwko potencjalnemu wprowadzeniu kolejnego lockdownu na północy. Zebrani powtórzyli postulaty, które ogłaszali w tym roku już kilkukrotnie: zrzucenie masek, odrzucenie ograniczeń i zaprzestanie rujnowania gospodarki kolejnymi blokadami!
Protest przebiegał w sposób pokojowy, jednak wśród zebranych dało się wyczuć wysoki poziom frustracji i niezadowolenia z działań brytyjskiego rządu. Jak tłumaczył Jeremy; jeden z protestujących, który przybył aż z Wick:
Nie przeczę temu, że koronawirus istnieje, ale wiele naukowych dowodów wskazuje na to, że jest daleko mniej zjadliwy niż sugerują nam media (…) To straszne, ale znacznie więcej ludzi umiera obecnie ze względu na to, że nie otrzymali właściwej opieki w swojej chorobie, niż przez zarażenie tym napompowanym do granic możliwości wirusem z Chin. Inni umrą ze strachu, następni popadną w depresję i mogą chcieć targnąć się na swoje życie. Jesteśmy tu po to, aby sprzeciwić się temu szaleństwu!
Protest transmitowany był na żywo na Facebooku przez Save Our Rights UK, grupę aktywistów, którzy protestują przeciwko ograniczeniom w całej Wielkiej Brytanii.
Ci, którzy nie wierzą w zjadliwość koronawirusa, tłumaczą, że patogeny tego typu były z nami od zawsze, a obecne w mediach „forsowanie tematu” ma na celu wyłącznie podporządkowanie mas ludzkich rządzącym. Protestujący tłumaczyli:
Przestraszonymi ludźmi łatwiej manipulować. Można im narzucić swoją wolę pod płaszczykiem dbania o dobro narodu. Można pozbawić ich radości życia, ambicji, marzeń. Można odebrać im gotówkę i zmusić do używania kart płatniczych – pod płaszczykiem tego, że pieniądz papierowy przenosi choroby. Ale jeśli pozwolimy na to, rządy będą kontrolować każdy nasz ruch. Każdy zarobiony i wydany funt będzie dokładnie sprawdzany przez systemy rządowe. Będzie to oznaczało całkowity koniec naszej wolności.
Dzisiejszy protest był zabezpieczany przez policję. Zrzeszeni wokół Save Our Rights UK zapowiadają już kolejne demonstracje.
Czytaj również: