Podczas swojego środowego wystąpienia w szkockim parlamencie, pierwsza minister Szkocji zapowiedziała, że Szkocja zacznie wymagać okazania paszportów szczepionkowych podczas wchodzenia do klubów nocnych oraz uczestniczenia w dużych wydarzeniach publicznych.
Sturgeon powiedziała, że choć wydarzenia objęte programem „mają znaczenie dla naszej gospodarki oraz naszego życia kulturalnego i społecznego”, to „nie są usługami podstawowymi”, wobec czego nie każdy musi z nich korzystać.
Sturgeon przekonywała, że „ograniczone stosowanie certyfikatów szczepionkowych” od końca tego miesiąca może pomóc w kontrolowaniu rozprzestrzeniania się COVID-19 jesienią i zimą.
Zakażenia rosną… pomimo szeroko zakrojonego programu szczepień
W przeciwieństwie do Polaków, Szkoci szczepią się bez żadnych oporów. Mimo tego, statystyki wskazują, że liczba nowych infekcji jest o 80% wyższa niż w zeszłym tygodniu i pięć razy wyższa niż cztery tygodnie temu. Sturgeon postanowiła „pociągnąć za lejce” w tym momencie, aby zmniejszyć poziom zachorowalności w trakcie zimy.
Nowe zasady – aby wejść w życie – muszą zostać zatwierdzone przez parlament podczas głosowania w przyszłym tygodniu. Bez paszportów szczepionkowych nie będziemy mogli odtąd:
- uczestniczyć w wydarzeniach na żywo w pomieszczeniach z ponad 500 miejscami siedzącymi,
- brać udziału w wydarzeniach na żywo na świeżym powietrzu, gdzie liczba nie siedzących uczestników przekroczy 4000,
- brać udziału w wydarzeniach z ponad 10 000 uczestnikami
Nadal dozwolone będzie branie udziału w mniejszych wydarzeniach społecznych i kulturalnych. Mimo wszystko, planowane wprowadzenie nowych ograniczeń z pewnością zostanie skrytykowane przez obrońców praw człowieka w Szkocji.
Czytaj również:
- Nadchodzi najdłuższa w tym roku fala ciepła
- Szkocja znosi obowiązek kwarantanny po przylocie z kolejnych krajów
- Szkocja: walka o nowe referendum niepodległościowe