Ponad 1200 osób zmarło na terenie Szkocji tylko w ciągu 2018 roku. To niechlubny rekord, bo takiego wskaźnika śmiertelności ze względu na przedawkowanie nie notowano tu nigdy, od kiedy przed 25 laty zaczęto gromadzić dane.
Przez sześć ostatnich lat Szkocja rokrocznie notuje wzrost liczby zgonów spowodowanych używaniem narkotyków. Liczba 1264 stanowi wzrost o 6% względem roku poprzedniego i ponad 100% w stosunku do roku 2014! To zdecydowanie najgorszy wskaźnik w Europie, a na dodatek – trzy i pół razy wyższy niż w Anglii i Walii.
Statystyki National Records of Scotland są opóźnione o sześć miesięcy na wskutek zaległości w przetwarzaniu wyników toksykologicznych i utrudnień pandemicznych. Nie zmienia to faktu, że ukazują ogrom wyniszczenia społecznego. Aż dwie trzecie zmarłych to ludzie w przedziale wiekowym od 35 do 54 lat!
W tych rejonach Szkocji jest najgorzej
Trzy czwarte wszystkich zgonów miało miejsce w pięciu obszarach
- W Greater Glasgow i Clyde z powodu narkomanii zmarły 404 osoby,
- W Lanarkshire – 163,
- W Lothian – 155,
- W Tayside – 118,
- W Ayrshire i Arran – 108
Tym rezultatem Szkocja ustanowiła smutny rekord. Już szósty rok z rzędu odnotowano tu wzrost w liczbie zgonów spowodowanych narkotykami.
W poszukiwaniu rozwiązania
Rosnącą śmiertelność można by powstrzymać – a przynajmniej spowolnić – poprzez ustanowienie nowych regulacji prawnych. Ustawa Misuse of Drugs Act podlega kompetencjom Westminsteru. Szkocki parlament argumentuje, że potrzebuje większej kontroli nad prawem, aby przeprowadzić proces inicjatyw, takich jak np. bezpieczniejsze miejsca do kontrolowanego przyjmowania wstrzyknięć przez uzależnionych. Anglicy dla odmiany twierdzą, że zamiast tego należy włożyć więcej funduszy w oddziały odwykowe. Te rozbieżności sprawiają, że problem narasta. Szczególnie teraz, gdy w dobie pandemii wiele mniej odpornych osób próbuje radzić sobie ze stresem poprzez popadanie w nałogi…
Hera, koka, valium
Jak alarmuje BBC, trendy związane z używaniem narkotyków, zmieniają się na naszych oczach. Starsi amatorzy heroiny umierają, a młodsi narkomani wstrzykują w swe żyły kokainę, przyczyniając się do wzrostu zakażeń wirusem HIV. Dużą część uzależnionych stanowią grupy młodzieży próbującej nowych środków odurzających o nieznanym działaniu. Wiadomo, że w Szkocji szeroko działają grupy przestępcze, zaangażowane w nielegalną produkcję i dystrybucję podrobionych leków benzodiazepinowych.
Szkocki minister zdrowia, Joe FitzPatrick zapewnia, że szkocki rząd robi „wszystko, co w jego mocy, aby stawić czoła rosnącej liczbie zgonów związanych z narkotykami”. Donald Cameron ze Scottish Conservative Party zwraca jednak uwagę, że liczba zgonów spowodowanych przez narkotyki podwoiła się w ciągu dekady i nie ma wątpliwości, że przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w cięciach finansowania dla rządowych programów odwykowych.
Przerzucanie win trwa w najlepsze, a tymczasem wiele wskazuje na to, że statystyka zgonów za kolejny rok przyniesie Szkocji kolejny niechlubny rekord.
Scotland’s latest drugs figures confirm the worst death rate recorded in Europe https://t.co/8JavDuvTAq pic.twitter.com/DRGMTYhipd
— BBC Scotland News (@BBCScotlandNews) December 15, 2020
Czytaj również:
- Od 1 stycznia do Szkocji wjeżdżamy na zupełnie nowych zasadach. Tłumaczymy co i jak
- Szkocja w lockdownie do połowy stycznia. Co nam wolno, a czego nie?
- Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter w górnej części strony, aby pozostać na bieżąco z wiadomościami z Edynburga i Szkocji ⬆️